Las

Emily

-To ty..-powiedziała cicho. Dalej była oszołomiona.-To ty jednak żyjesz...Gdzie się podziewałeś..-zadawała pytania a w jej oczach można było ujrzeć tak jakby radość, zadowolenie...

Zuzu

- Ehh. - leży znudzony.Łapie muchy.

Zuzu

Czeka na Patrixa.

Patrix

Wbiegł na polanę jakby coś go goniło,przysiadł i rzekł -Seku,co u ciebie?

Zuzu

- Emilly... Ja musiałem coś zrobić. . . - niespokojnie odpowiedział.

Patrix

Wilk pokiwał niepewnie głową mówiąc-Wiesz,niewiem o co ci chodzi ale dobra...-Wilk odwrócił się i pomaszerował w stronę jakiegoś wysokiego drzewa aby się schronić przed upałem.
.

Zuzu

- Ehh. Wybacz za dużo mam na głowie że nie nadążam. - lekko się uśmiechnął.

Emily

Zwróciła uwagę na wbiegającego basiora.
-A ty co tutaj robisz..- zwróciła głowę w kierunku Patrixa i warknęła. Lekko zjeżyła sierść, po czym znów stała się 'normalna'. Znów patrzyła na Zuzu.
-Rozumiem...ale gdzie się podziewałeś, nawet ani razu się nie pojawiłeś..szczerze mówiąc się trochę o ciebie baliśmy..-wyjąkała.

Zuzu

- Uwierz mi, lepiej żebyś nie wiedziała.- powiedział po czym odwrócił się w inną stronę.

Emily

-Po co 'tam' byłeś. - spytała, powoli stając się taka jaka była.

Zuzu

- Musiałem coś oddać.- spojrzał na nią.

Illidan

Wszedł do lasu a raczej wbiegł lekkim truchtem, cóż kondycję należy utrzymywać na wysokim poziomie, zwłaszcza jak jest się wojownikiem. Rozejrzał się dookoła i podszedł do najbliższego drzewa by legnąć w jego cieniu.

Emily

Nic nie odpowiedziała, jej kolor tęczówek zmienił się z szarego na czerwony, co miało oznaczać lekkie zadowolenie, co rzadko się jej zdarzało..

Zuzu

Wstał i spojrzał na Illidana.
- Seku.

Emily

-Witaj. - rzekła oschle do nowo przybyłego.