Korytarz z celami

Agares

Podbiegła razem z Reeną do Mitsa. -Co z nim. -zapytała sie wilczycy z niepokojem w głosie.

Mitsurugi

Basior nie odpowiadał. Miał rozbity łeb, a krew lała się obficie.

Reena

Zająkała się, teraz to wymagają od niej lekarki -.-'.
- Walnął się o kamień. - powiedziała krótko. - Znasz się na medycynie?

Deadbeat Takeshima

Zerwała się na równe łapy i podbiegła do zbiorowiska. Wyciągnęła z małego woreczka na szyi trochę ziół. Przyłożyła je do głowy basiora, w miejscu rozcięcia i wtarła je. - To powinno uśmierzyć ból.. Przy odrobinie szczęścia powinien się niedługo obudzić.

Agares

-Ta pewnie i jeszcze czego, pewnie że nie skąd bym umiała.-odpowiedziała Reenie wyciągając z torby troche materiału -Przyda się?-Podała waderze.

Deadbeat Takeshima

Wypowiedziała jakieś niezrozumiałe dla nich zaklęcie, Leśne Zaklęcie. Przymknęła oczy i skupiła się nad nim. - Powinien się obudzić.. Lub w najgorszym wypadku.. Nie.

Mitsurugi

Po paru chwilach obudził się. Lecz nie był to już ten sam Mitsurugi. Jego oczy były jak krew.

Deadbeat Takeshima

Odskoczyła w bok i skuliła się w kącie. - C-co z nim?

Jason

- Już jestem - po czym dodał - Co się dzieje??

Deadbeat Takeshima

- Mitsurugi.. On uderzył głową w kamień.. Obudził się dzięki ziołom , a teraz coś z nim jest.. - Skuliła się w kącie z podkulonym ogonem.

Mitsurugi

Basior zaczął śmiać się demonicznie. Nagle spuścił łeb w dół i wydłużył kły jak do ataku. Z jego pleców zaczęły wyrastać kolce.

Jason

- Możliwe, że coś go opętało... - odparł, zastanawiając się, czy to faktycznie było opętanie... (xD)

Deadbeat Takeshima

Jednym wielkim susem pokonała cały korytarz. Wybiegła z niego i zaczęła piec przed siebie. Słyszała jedynie świst wiatru w uszach. Wiedziała, że ucieczka z pola bitwy jest najgorszą zbrodnią, ale nie potrafiła tam zostać. Impuls w jej mózgu nakazywał jej uciec.

Agares

Zaczeła się powoli od niego oddalać. Stawał sie jakis dziwny więc nie miała zamiaru z nim się teraz zadawać.

Deadbeat Takeshima

Zaryła łapami w ziemi zatrzymując się gwałtownie. Przyległa do ściany jakiegoś budynku nasłuchując, co dzieje się w korytarzu. Jej oddech był szybki i płytki.