Korytarz z celami

Jason

Jason nie tracąc chwili wyszedł z jaskini Wink

Deadbeat Takeshima

Niepewnym krokiem pokonała próg korytarza. Usiadła obok Sakidy. - On tu tak cały czas.. Stoi i szczerzy te kły?.. Ja mam większe i się nie chwalę. xD - powiedziała chcąc dodać im otuchy. - Jak na razie nie jest niebezpieczny..

Jason

- No na szczęście... pomyślał. - Dziwi mnie to, że wciąż nie reaguje na nas...

Agares

-Tak ciągle sobie stoi. Jesli chcesz możesz se go pomacać. A tak pozatym jestem od niego silnijesza więc nie muszę sie jego bać.- odparła waderze

Jason

- Biorąc na logikę, to oczywiste, że jesteś od nas silniejsza - odparł. - Ty masz więcej doświadczenia, niż my wzięci razem.

Reena

// biorąc na logikę, Deadbeat, nie masz umiejętności zaklęć, jedynie te, które są wymienione w spisie rang... -.-

Ocknęła się.
- Co? cO? - spytała zdezorientowana.

Agares

-Nic-odpowiedziała Reenie. Zanudzała się tutaj.

Reena

- Co się stało Mits? - spytała widząc.. go.

Agares

-A bo ja wiem. Trzeba będzie się go zapytać jak się obudzi.-położyła się na zimnej posadzce, było jej za gorąco.

Reena

- Emm,,, on jest obudzony...

Agares

-Ale jak go dotkniesz to on nie reaguje.

Jason

- Jak myślicie, kiedy będzie znowu normalny?? - zapytał się nieśmiało Jason.

Reena

- Hm.. Nie wiem. - mruknęła. - Jest Nosicielem, tego zła, ale powinien nad nim panować.. Jeśli tak nie jest, trzeba będzie mu tą rangę odebrać.. - stanęła na nogi i spojrzała na basiora.

- Najwyżej zdechnie. - powiedział bawiąc się nożem.

Agares

Podeszła do klatki z gejem. Wyciągneła przez kraty łape w celu zabrania mu tego noża. Złapala nóż w łapę i zaczeła ja wyćiągać z klatki.

Reena

Wyszarpnął go szybko, nie mówiąc o tym że te cele są dość duże, kurcze, Sak musi mieć długą łapę xd.