Korytarz z celami

Zuzu

- Dzięki.- zjadł ją , ohydnie wciągając ogon myszy na koniec.

Zuzu

- A tak wgl. to Emilly . . . Przepraszam. - spojrzał na nią kładąc się.

Emily

-Zależy za co. - odpowiedziała Zukowi i zsiadła z synka.

Zuzu

- Mam nadzieję że się domyślisz , nie miałem pojęcia czy mogę . . .

Emily

-Ok, ok wiem. - odpowiedziała.

-Jak by co to możesz. - mruknęła.

Reena

Westchnął.

Pomyślała chwilę.
- Niestety musimy już iść. - powiedziała ze smutkiem. - Narcia! - pożegnała się i dała znak mężowi, żeby szedł z nią. Wylazła.

Machnął ręką i polazł.

Emily

-Paaa synku, i ty teściowo też. - pomachała łapką na pożegnanie.

Zuzu

- Nie spodziewałem się tego. - uśmiechnął się do niej.

Emily

-Taa. - odparła.

Zuzu

- ....
Nic nie odpowiedział bo już nie miał co. Zwinął się w kłębek, zakrył pysk ogonem i spoglądał na EMilly. Pilnował jej .

Emily

-Sorry, ale muszę już iść. - powiedziała do Zuzu.

-Na razie. - krzyknęła gdy wychodziła.

//Jak by co to wychodzę tylko z tematu//

Zuzu

- Czekaj ! - zawołał.

Emily

Zawróciła.

-Na co ?. - krzyknęła gdyż była za daleko by normalnie powiedzieć.

Zuzu

- Proszę podejdź i zbliż się do krat. - krzyknął .

Emily

Podeszła pod kraty.

-Dobra, to co chciałeś. - spytała.