Korytarz z celami

Reena

- Nie przypominam sobie. - odparł srogo, zarzucił na siebie kaptur i odszedł.

Agares

Zrobiła dwa duże oddechy by się uspokojić. -Pa -żuciła do wychodzącego człowieka.

Agares

Sama wyszla po chwili.

Emily

Wybiegła.

Aisha

Obudziła się.Wstała i podbiegła do klatki Jasona.Otworzyła jego klatkę *otwarta*.po chwili wybyła. -.-

Vivienth

Wlazła do loców i spojrzała na swoją więźniarkę.
- I co, dobrze ci tu? - spytała śmiejąc się szyderczo.

Mitsurugi

Nagle po lochach rozległ się szyderczy śmiech.- Hahaha. Jesteś żałosna Vivienth, marnujesz czas na tak pospolite wilki. [i] W końcu ukazał się w swojej prawdziwej postaci. Dwa zielone ogniki zastępujące oczy, nietoperze skrzydła, kolce wzdłuż grzbietu i na ramionach. Do tego jeszcze kły jak u smilidona, oraz ogromna masa ciała, składająca się praktycznie z samych mięśni, lecz pomimo tego wciąż był szybki. Jego skóra była popękana, a w miejscach pęknięć widać było ogień zamiast krwi. Z każdym jego krokiem, ziemia po której stąpał gniła. On był plagą tych ziem, niszczył wszystko co napotkał na swojej drodze. [i]- Wydaje Ci się, że jak uwięzisz tą wilczyce to coś zdziałasz? Głupia! Nas nigdy nie pokonasz, jesteś tylko podrzędnym bytem tak jak ta wilczyca. Powiedział demon a z jego ust buchał ogień.

// Jak coś to szukam avka który by ukazywał ową postać//

Jason

Wyszedł.

Hanako

Nic nie odpowiedziała.

Vivienth

Zaśmiała się diabelsko.
- To się jeszcze okaże, piesku! - warknęła a jej czerwone oczy zaświeciły gniewem. - Kiedy... - przerwała, nie chcąc by żaden wilk z obcej watahy nie znał jej celu.

Mitsurugi

- Hahaha jesteś taka dumna i taka... naiwna, jeśli będę chciał zgniotę Cię jak robaka. Jesteś niczym... marną namiastką maga. Myślisz że mnie pokonasz ? Jesteś w wielkim błędzie. Powiedział basior i w mgnieniu oka znalazł się obok wilczycy. Przez chwilę chodził do okola niej śmiejąc się jak szalony. - Myślałem Hanako, że jako beta naszej watahy wykażesz się siłą i sprytem, ale myliłem się. Zostać pokonanym przez tą wilczycę, było doprawdy żałosne. Nie rozumiem jakim cudem zostałaś betą. To był wielki błąd ze strony alfy. Powiedział demon do Hanako, zamkniętej w celi, cały czas obserwując przy tym Vivienth.

Hanako

-S-spójrz, na to coś ! Tego nie można nazwać wilkiem.- wymruczała.- Po za tym, nic nie mogłam zrobić, jest silniejsza.- dodała.

-A-ale gdy już wyjdę obiecuję, że długo spokoju nie zazna.- ton wadery znacznie się podniósł.

Mitsurugi

- Hahaha a mnie się przyjrzałaś, czy według ciebie tak wygląda normalny wilk? Po za tym wygląd nie jest ważny, jako zastępczyni alfy powinnaś wykazywać się o wiele większą siłą i sprytem niż pozostałe wilki. Silniejsza? Phi ona jest żałosna potrafi się rzucać tylko na słabszych od siebie. Nim stąd wyjdziesz, ona zazna tego czego ja podczas wojny w Ashenvale, a nie chcesz tego przeżyć. Powiedział demon zwracając się zarówno do Hanako jak i do Vivienth

Hanako

Nagle klatka wadery otworzyła się.
*otwarte*
Wilczyca wybiegła nie zwracając uwagi na słowa Mitsurugiego.

Vivienth

- Uważaj co mówisz, a ciebie też zamknę, piesku. - powiedziała z gardłowym warkotem. Już trzymała więzy w pogotowiu.