Stara grota

Reena

Wilczyca ocknęła się, czuła pustynny piasek w pysku. Wypluła go.
- Zuzu? - jęknęła, widząc znajomy kształt w grocie, nadal byłą zaspana.

Zuzu

-Kto to wam zrobił?!- zdenerwowany podszedł do Reeny by obejrzeć rany.
-Gdzie cie boli?- spytał sie opiekuńczo, po czym spojrzał na Reene.Jako szpieg z Watahy Lasu znał się trochę na uzdrawianiu.

Reena

- Nic mnie nie boli. - opuściła łeb na posadzkę, półprzytomna.

Black Whisper

Również podszedł do przyjaciółki, patrząc na nią opiekuńczym wzrokiem. Zerknął kątem oka na Zuzu. Może on pomoże?
- Właśnie, jak się czujesz? - spytał.

Zuzu

Zuko wiedział że Reena kłamie. Szybko wstał i szukał obojętnie jakiej rośliny. Po 2 minutach poszukiwań znalazł mech.
- Połóżcie się. - powiedział.
A gdy się położyli położył mech na brzuchu Reeny i Black'a. Zaczął modlić się do Laterum w celu uzdrowienia.

Reena

- Ale naprawdę, nic mnie nie boli - ja nic nie czuję. - wilczyca poruszyła łbem z ironicznym uśmiechem. - Co Ty robisz... ?

Zuzu

-Modle się o uzdrowienie.- odpowiedział.

Black Whisper

Black uśmiechnął się lekko i spojrzał na Zuzu.
- I to pomaga? - spytał.

Zuzu

-Musi.- odparł.

Reena

//Mech zaświecił, dało się słyszeć, jak emanuje też dziwny, piskliwy dźwięk. Rany na ciele obu wilków się zrosły bez żadnej skazy. Potem mech wyparował.

Reena spojrzała na znikającą rośliną z rozwartym pyskiem.
- Co do?!

Zuzu

Przestał się modlić. Uśmiechnął się.
- Modlitwa.

Black Whisper

- Hmm? - mruknął ze zdziwieniem. - Pomogło..?
Spojrzał na miejsce gdzie powinny być rany z wczoraj. Nie było nic.

Zuzu

- Więc co sie stało?

Reena

- Ale że co? - uniosła brwi.

Black Whisper

Usiadł i spojrzał na Zuko.
- A co się mogło stać? Złapali nas i zaczęli bić - odpowiedział cicho, nie chcąc sobie dokładniej przypominać. Zerknął na Reenę i powtórzył pytanie: - Jak się czujesz?