Stara grota

Xanatos

Podniósł się z niemałym trudem i rozejrzał po pomieszczeniu. Uśmiechnął się dziwnie i położył na ziemi. Postanowił się w końcu zdrzemnąć.

Black Whisper

Przewrócił oczami i zaczął się śmiać. Położył się daleko od człowieka i chichrał się.

Reena

- Aaahale śmieszne! Ty to masz żart! - zaczęła walić pyskiem w podłogę.

Black Whisper

- Coo? - zapytał niewyraźnie, bo cały czas się śmiał.
W tym ziołach coś musiało być.

Reena

- Masz żarta! - powtórzyła. Oj, no musiało być.

Black Whisper

Zaczął oglądać futro z przejęciem.
- Gdzie? - zapytał zdenerwowany.

Reena

- W dupie! - rzuciła i nagle zasnęła.

Black Whisper

Obudził się cały wymazany w piachu. Cholernie bolała go głowa, szyja i w ogóle całe ciało. Spał niewygodnie na kamieniach. Spojrzał zdezorientowanym wzrokiem na człowieka, od którego śmierdziało jak w studzience kanalizacyjnej. Skrzywił się i przeniósł wzrok na Reenę. Jeszcze spała.

Zuzu

Wilk powrócił do groty po dokładnych przeszukiwaniach. Znalazł kilka leczniczych roślin, które schował pod kamieniem. Spojrzał na leżącego człowieka,po czym zjeżył granatową sierść. Patrzył cały czas na niego.

Reena

W tym czasie ona przewróciła głowę na drugi bok.

Xanatos

Obudził się po dwóch dniach, z kacem. Wstał i wyszedł z groty, w celu umycia się.
z/t

Black Whisper

Obudził się i spojrzał na Reenę. Spała jeszcze.
- A ch*j, użyję moich nadprzyrodzonych zdolności - powiedział sam do siebie i usiadł przed przyjaciółką.
Zaśmiał się głośno, później ciszej, powiedział coś niewyraźnie i klasnął głośno w łapy. Posypał się jakiś pyłek.
- Reeeeeeenaaa!

Reena

- Cooo? - ziewnęła ospale. - O cholera, ale mi zimno... O cholera, zaraz... - ruszyła lekko łapą. - Ja pierdziele, ja czuję! - zaczęła się chichrać ze szczęścia. - Ja czuję! - Zaczęła wierzgać łapami po podłodze.

Black Whisper

- Nom - powiedział z uśmiechem. - W końcu.
Popatrzył na nią.
- Idziemy gdzieś?

Reena

- Noooo! - uśmiechnęła się radośnie i podjęła próbę podniesienia się do pozycji stojącej. Nadal miała zdrętwiałe ciało, ale nie sprawiało jej to dużych problemów, była tylko chwilowo ociężała. Ale latać póki co woli nie próbować. - Na łąki! - krzyknęła i wybiegła z groty. [nmj]