Mały sosnowy zagajnik

Aisha

Uśmiechnęła się.Zaczęła czyścić skrzydła.Uważnie słuchała odpowiedzi i pytań.

Vala

- Co mogę sądzić?
Spytała zaskoczona.
- Nie znam jeszcze nikogo z tej watahy, więc nie mogę nic o niej powiedzieć.

Reena

- Ona jest z tej watahy. - powiedziała wskazując na Moonstar.

Emily

-ehh..no dobrze, a co byś zrobiła gdybyś wypowiedziała komuś wojne ? Jak ustawiłabyś wojska i jakie wykorzystywałabyś techniki walk ?

Vala

- Oh. - patrzy na Moonstar. - Ale tylko powiedziałyśmy sobie "cześć", to nie jest wiele, żeby wyrobić sobie zdanie o kimś, a szczególnie o całej watasze.

Aisha

Popatrzała srogo na waderę zdającą test.Może już niedługo będą sojusznikami a może i wrogami? To się okaże, ale jak na razie Moon nie jest przekonana co do tej wadery.

Vala

Zaśmiała się.
- Po pierwsze, czemu miałabym komuś wypowiedzieć wojnę? Ale jeśli by do tego doszło, to przede wszystkim wykorzystałabym szpiegów, by zasiać zamęt w szeregach wrogiej watahy i osłabić ją od środka. Wtedy zaatakowałabym wrogą watahę.

Emily

-A jeśli wszystkich twoich szpiegów odkryliby i torturowali ? Jaki zadałabyś następny ruch ?

Vala

- Moich szpiegów nigdy by nie odkryli. Nie wysłałabym ich na samobójczą misję. Jeśli by się pojawiły jakieś oznaki kłopotów mieliby rozkaz natychmiastowego powrotu do watahy, by uniknąć złapania. Ale jeśli by się już to zdarzyło, to dopilnowałabym by zostali pomszczeni przy jak najmniejszej liczbie ofiar po mojej stronie. A w jaki sposób? To zależy od sytuacji.

Aisha

Moon uśmiechnęła się złowieszczo.Owinęła ogonem swoje łapy.

Reena

Pokiwała głową. "Będzie dobra Alfą" pomyślała.

Emily

-Dobrze, koniec moich pytań.

Po czym uśmiechnęła się do Renny.

Reena

Zamrugała oczami wstając o podchodząc do Vali, usiadła.
- Dobrze, powiedzmy, że jestem Alfą Deszczu. A Ty Płomieni. Twoje imperium jest zagrożone, gdyż zmówiłam się z innymi watahami by Cię zniszczyć. Próbujesz wynegocjować zostawienie Cię w spokoju, a ja zgodziłam się łaskawie Ciebie wysłuchać, przekonaj mnie bym nie zniszczyła twojej watahy.

Vala

Zastanowiła się głęboko.
- Zanim stanęłabym do negocjacji zapoznałabym się dokładnie z sytuacją. Sprawdziłabym na jakie ustępstwa moja wataha mogłaby się zgodzić w zamian za pozostawienie w spokoju. Dodatkowo sprawdziłabym jak mocny jest sojusz Twojej watahy z innymi i czy udałoby mi się go osłabić: przeciągnąć je na swoja stronę/przekonać by Cię zaatakowali/przekonać by zerwali sojusz.

Reena

- Dobrze myślisz, ale jeśli nigdy nie udałoby by Ci się przeciągnąć ich na swoją stronę i twoim jedynym wyjściem byłoby właśnie "przekupienie" mnie to co byś zaoferowała?