|
|
Autor |
Wiadomość |
Reena
Marzyciel
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziął wszechświat? O.o' Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Pią 17:56, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
świetne xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jason
Normalny wilk
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 1022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znikąd... ;) Płeć: Wilk
|
Wysłany: Nie 20:24, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne na pewno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Normalny wilk
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Wto 21:30, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Lekcja Wfu. Hala. Łazienka. A w niej 3 dziewczyny robiące zdjęcia. (tak, takie słit i są na nk) Idziemy na trybuny bo oczywiście nie chciało nam się przebierać czyli zostaje ta łazienka żeby się nie zanudzić. Nagle koleżanka tekst:
- Wsadzić Ci?
Druga taka zszokowana 'zboczona czy co?!' A tamta dodaje:
- No na nk.. - i wtedy pokazuje zrobione zdjęcie.
Plaża. Kilkoro chłopaków kapiących się w wodzie. I my. Dziesięć dziewczyn w przedziale wiekowym od 15 - 18lat. Nagle jeden chłopak krzyczy z wody:
- Hej dziewczyny, Grzesiek jestem! - wtedy my z kumpelą podchodzimy i wyciągamy rękę, mówiąc:
- Hej, jestem Krzysztof a to Tomek. Jesteśmy w trakcie zmiany płci. - mina chłopaka była zabójcza. A wszystkie dziewczyny wybuchnęły śmiechem
Bądź Wf. Wszyscy kibicują bo chłopcy grają w nogę.
My z kumpelą takie znudzone, że nikt nawet nie zna zasad gry.
Jakich? Przecież jak piłka leci to się ucieka a nie broni!
były fajniejsze aczkolwiek chwilowo nie pamiętam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patrix
Pnącze
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł dobranoc mówi... Płeć: Wilk
|
Wysłany: Czw 15:44, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Hah ^^
To działo się dziś w szkole :
1. Lekcja Przyrody, braliśmy coś o oceanach. Nagle pani szuka po dzienniku i woła kolegę do odpowiedzi. Podaj mi uformowanie w oceanie . (Czy coś w ten deseń, nie pamiętam pisałem notatkę ) No więc kolega zaczyna, mówi po kolei nagle mówi
- Stok.
Pani pyta jaki.
A taka jedna drze się
- Stok narciarski
Dopiero później skapnęła się o co cho, a reszta klasy miała z niej polew
2. Siedzimy na tej samej lekcji, przed nami siedziały takie 2 dziewczyny. Mój kolega zaczął strzelać w nie gumką ( taką do mazania )
Potem te poskarżyły się pani
Pani mówi
- O matko, macie zmartwienie.
One :
- Proszę go przesiąść bo nas denerwuje
Nagle pani :
- A może wy się przesiądziecie ?
Dziewczyny zatkało, tylko odeszły mamrocząc coś pod nosem
3. Siedzimy na Polskim, nagle ktoś czyta notatkę było tam słowo "pa"
Kolega zaraz zaczął śpiewać "Pa pa pa pa" z reklamy Tymbarka o ile się nie myle xD
Dostał -15 i się zatkał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Marzyciel
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziął wszechświat? O.o' Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 15:53, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
O; moja stara dość już rozmowa z Olą:
Byłam zdenerwowana czymś, nie pamiętam czym.
- Uspokój się, Kasiu. - zaczęła Ola delikatnym tonem. - Wyobraź sobie, że jesteś nad morzem, na plaży...
- OBÓZ! - wydarłam się z wielkimi oczami. Ola westchnęła.
- No to wyobraź sobie, że jesteś w lesie...
- PAJĄKI! - znowu krzyknęłam. Olka się już zirytowała (nie serio, ale komicznie).
- No to wyobraź sobie, że jesteś w domu i siedziesz na kompie!
- Jeaa... - pokiwałam głową z zadowoloną minką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Marzyciel
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziął wszechświat? O.o' Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 20:49, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Fragment książki <3
- Tak? To co teraz robimy?
Ze dwanaście myśliwców zrobiło zwrot i popędziło w ich kierunku.
- Teraz - rzekł Mace Windu - teraz to dajemy nogę...
Chwycił Nicka za pas. Nick spojrzał na niego z nieukrywanym przerażeniem.
- Tylko mi nie mów, że...
- Dobrze, nie powiem.
Wspomagany Mocą skok wyrwał ich obu z kabiny na całą sekundę przed tym, zanim kanonierka zaczęła się rozsypywać pod setkami trafień z działek laserowych. W dwie sekundy później eksplodowała, ale wtedy Mace i Nick byli już prawie sześćdziesiąt metrów niżej i nabierali prędkości. Bez plecaków repulsorowych pędzili w dół poprzez kłębowisko walki, płomienie, dym i eksplozje.
Wrzask Nicka utonął w szumie wiatru i huku eksplozji.
Mace wyszeptał bezgłośnie:
- Nie chciałeś, żeby ci mówić.
Większość czasu spadania, jaka im pozostała, Nick spędził na głośnych - choć niesłyszalnych - skargach, że skończy swoje piękne, młode życie jako "pieprzony, stuknięty, jajogłowy naiwniak wielkiego mistrza Jedi".
Mace spadał swobodnie, z jedną ręką zaciśniętą na pasie Nicka. Sięgnął w Moc i poszukał swojego miecza świetlnego.
Znalazł jego znajomy rezonans daleko w dole. Nick leciał zwinięty w embrionalny kłębek, przyciskając uda do piersi i wykrzykując paskudne przekleństwa spomiędzy kolan. Choć miał tendencję do obracania się, jego pozycja mocno ściśniętej "kuli" uczyniła z niego kształt neutralny z aerodynamicznego punktu widzenia, a to z kolei pozwoliło Mace'owi kierowanie spadkiem za pomocą własnego ciała.
(...)
Nick podniósł spojrzenie tylko raz, kiedy dryfowali łagodnie w kierunku górnego pancerza kanonierki: akurat na tak długo, żeby sobie przypomnieć to, co Windu mówił na temat czerwonej plamy na owiewce. Szybko wcisnął głowę z powrotem między kolana i czekał, aż Mace sprowadzi ich do dość bezceremonialnego lądowania na dachu kręcącego się statku.
Wolna ręka Mace'a wysunęła się z idealną dokładnością i chwyciła wspornik tarczy czujnika szerokokątnego. Druga, wciąż zaciśnięta na pasie Nicka, ściągnęła młodego Koruna do pozycji zwisu twarzą w dół ponad niemal kilometrową przepaścią dzielącą ich od dżungli.
- Pamiętasz... jak się spotkaliśmy? - Nick z trudem chwytał oddech w wirującym wietrze. - Kiedy prawie... złamałeś mi łapę tym pieprzonym hakiem dokującym, który masz zamiast ręki?
- Tak?
- Przebaczam ci.
- Dziękuję. - Mace wciągnął go na dach kanonierki, a Nick owinął się ramionami wokół wspornika tarczy.
- Proszę, nie krępuj się - powiedział. - Ja sobie tu trochę poleżę i podygoczę.
(...)
Mace w milczeniu odwrócił się i wyszedł przez uchylone drzwi, aby pomóc zejść Nickowi.
Zjazd po drzwiach do przedziały pełnego trupów pozbawił Nicka mowy. Przycupnął tylko, oparty plecami o drzwi, i drżał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|